Grafika: www.greaterkwchamber.com

Złapani w sieć, czyli e-marketing w praktyce, cz. I

Tekst: Katarzyna Sałata

Zastanawiasz się, czy warto, aby Twój sklep stacjonarny z bielizną był widoczny w Internecie? Masz już sklep internetowy, ale oczekujesz lepszych rezultatów? Zapraszam na cykl wywiadów z najlepszymi ekspertami marketingu internetowego. Krok po kroku wspólnie będziemy przedstawiać najważniejsze zasady marketingu w wyszukiwarkach, odsłonimy kulisy budowania lojalności klienta i zwiększania sprzedaży, zajmiemy się komunikacją w social mediach. W pierwszym odcinku zapraszam na rozmowę z Michałem Barczakiem – specjalistą ds. obsługi klientów strategicznych z agencji interaktywnej Sunrise System, który doradzi, jak zadbać o lepszą widoczność naszej firmy w Internecie i dlaczego jest to konieczne.

Bądź tam, gdzie twój klient

Katarzyna Sałata: W Polsce istnieje około 3 tysięcy sklepów stacjonarnych z bielizną, ale wiele z nich nie posiada strony internetowej ani profilu w mediach społecznościowych. Dlaczego sklep stacjonarny z bielizną powinien zadbać o to, aby być widocznym w Internecie?

Michał Barczak: Oczywiście wszystko zależy od założeń danego przedsiębiorcy. Przede wszystkim jednak chciałbym zwrócić uwagę na ważne zjawisko – wpływ Internetu na zachowania zakupowe w tzw. realu, czyli mechanizm ROPO (Research Online, Purchase Offline – informacji o dostawcy szukam w Internecie, a następnie kupuję w sklepie stacjonarnym). Co ciekawe ten mechanizm może również zadziałać w drugą stronę, czyli ktoś szukający informacji w sklepie stacjonarnym dokona zakupu w e-sklepie. To sprzężenie zwrotne rynku online i offline sprawia, że w naszej ocenie najlepiej zadbać o promocję i pozyskanie klientów w obu miejscach.

W jaki sposób w takim razie wykorzystać efekt ROPO w sprzedaży, aby zyskać, a nie stracić?

Stawiać na widoczność tam, gdzie klienci nas szukają. W sklepie stacjonarnym w wyraźny sposób komunikować się z klientem. Nie kupiłeś u nas dzisiaj produktu, wróć do nas w Internecie. Mówmy klientom – tu jest nasz adres www, tu miejsce, gdzie możesz jeszcze raz w domu na spokojnie przyjrzeć się ofercie. A jeśli kupisz u nas, to jeszcze otrzymasz np. dodatkowe 5% rabatu. I jest szansa, że ten klient nie będzie szukał produktu u konkurencji, ale zostanie z nami. Druga sprawa – bardzo ważna – internauci są bardziej odważni w Internecie. O wiele trudniej jest – z różnych względów – wejść niektórym klientkom np. do prestiżowego salonu w galerii handlowej i pooglądać seksowne body czy gorsety, a co innego obejrzeć je sobie dyskretnie w Internecie.

Klientka w Internecie ma komfort i intymność, tak ważną przy wyborze bielizny dla siebie. Niewykluczone również, że zakończy transakcję w naszym sklepie stacjonarnym.

Zachowania klientów mogą również przebiegać według odmiennego procesu, czyli ROTOPO – Research Online, Test Offline, Purchase Online. Klientka znajduje informacje o produkcie w Internecie, przymierza konkretny model bielizny w sklepie stacjonarnym, ale potem porównuje ofertę cenową i finalnie dokonuje transakcji internetowej. Czy możemy uniknąć tego efektu? Sklepy stacjonarne wprost mówią, że stanowi to dla nich problem. Tym bardziej że zazwyczaj produkt w Internecie jest trochę tańszy – inne koszty utrzymania powierzchni magazynowej i obsługi.

Faktycznie, to znany problem. Nie podam złotej zasady, która spowoduje, że on zniknie. Na pewno warto zastanowić się, dlaczego klientka w ten sposób postępuje. Prawdopodobnie zawsze i w każdej branży będziemy mieć styczność z osobami, dla których najważniejsza jest jedynie cena. Trudno to ominąć w prosty sposób, bo sklepy internetowe często kuszą niższą ceną, którą sklepom stacjonarnym trudno konkurować – z oczywistych względów takich jak wyższe koszty prowadzenia działalności. Oczywiście, można spróbować walczyć z tym zjawiskiem i „wymusić” kupno produktu na miejscu, ale nie jest to metoda budująca wartość. Może lepiej zastanowić się, do jakiej grupy docelowej chcemy trafiać z naszą ofertą i spróbować zbudować pewną społeczność klientów, opartą na lojalności? Wejść z klientem w komunikację? W ten sposób możemy temu mechanizmowi zapobiegać – klient nie będzie szukał gdzieś indziej, bo chce kupować u nas. Zawsze będziemy mieć do czynienia z klientami nastawionymi wyłącznie na oszczędność, niskie ceny. Ale czy to musi być nasz klient? Może lepszy efekt przyniesie ukierunkowanie działań sprzedażowych i marketingowych na klientów, dla których większą rolę odgrywa fachowe doradztwo, ciekawe informacje, programy lojalnościowe czy wreszcie – jakość bielizny.

Rozsądniejsze zatem będzie sukcesywne budowanie grupy lojalnych klientek. Ale ta grupa również nie jest jednorodna, ma różne oczekiwania, które wynikają z potrzeb, wieku czy upodobań zakupowych. Choćby mniejsze biusty wymagają innych produktów niż te większe.

Pomysłów może być wiele. Jednym z nich jest kwestia tzw. contentu, czyli treści znajdujących się na stronie internetowej. Po prostu zadbajmy o klienta przez jasno opisaną ofertę czy podzielenie się wiedzą. Czasami boimy się dzielenia wiedzą, bo uważamy, że konkurencja to wykorzysta. Ale jeśli klient nie zostanie wyedukowany u nas, nie poczuje się komfortowo, to nie przestanie szukać. Po prostu – pójdzie tam, gdzie dostanie potrzebną informacje i poczuje się usatysfakcjonowany. Nie musimy zresztą wszyscy zakładać wspomnianego bloga. Ale może to być ciekawy poradnik, na przykład jak dobrać bieliznę do sylwetki. Poza tym istnieje wiele innych narzędzi, którymi możemy przypominać potencjalnemu klientowi o naszej obecności – możemy wysyłać mu maile z informacją o promocjach czy wyprzedażach. Pomóc może w tym remarketing, czyli płatna reklama w ramach Google AdWords, która będzie nam się przypominać w Internecie, będzie „chodzić” za internautą po stronach, które odwiedza. W skrócie mechanizm działa w następujący sposób – klient odwiedza naszą stronę, ogląda określone produkty. Następnie w naturalny sposób porusza się po innych miejscach w Internecie, np. odwiedzając ulubione blogi czy serwisy uczestniczące w sieci reklamowej Google. Remarketing pozwoli nam w graficzny sposób pokazać się na wszystkich stronach, które klient odwiedza i niejako przypomnieć o nas.

Zadbajmy o klienta przez jasno opisaną ofertę czy podzielenie się wiedzą.

Zawodowo analizuję wiele sklepów internetowych oraz ofert marek i rzeczywiście po odwiedzinach ich stron banery reklamujące te sklepy mnie „śledzą”.

Tak, to jest właśnie remarketing. Warto przy takich kampaniach zadbać o pomoc i wsparcie osób zajmujących się tym na co dzień. Co ciekawe, w remarketingu możemy pokazywać nawet konkretne produkty, które klientka już zobaczyła. Wyobraźmy sobie następującą sytuację – klientka wchodzi do naszego sklepu stacjonarnego. Nie dokonuje zakupu, ale dostaje informację o naszym e-sklepie. Wraca do domu i postanawia w sklepie internetowym pokazać mężowi czy koleżance wymarzoną bieliznę. Ale znów nie dokonuje zakupu. Po kilku dniach, czytając jakieś newsy, znów widzi ten sam produkt. W dodatku z informacją, że teraz jest kilka procent taniej. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że tym razem dokona zakupu.

Daj się znaleźć w sieci

Dlaczego warto znaleźć się wysoko w wynikach wyszukiwania?

Przede wszystkim w porównaniu z tradycyjną to relatywnie tania reklama – z możliwością dokładnego pomiaru zwrotu z inwestycji. Niedawno na naszym kanale YouTube zrobiłem eksperyment – wyszedłem z kamerą na Stary Rynek w Bydgoszczy i pytałem, kto i co decyduje o tym, że jedne strony są wyżej, a drugie są niżej. Większość osób przypadkowych przechodniów uważała, że firmy, które pojawiają się wyżej w Google, są bardziej znane, rozpoznawalne albo oferują lepsze produkty. Jeśli nasza klientka szuka stacjonarnego sklepu z bielizną i znajdzie nas również szybko i po odpowiednich słowach kluczowych w Internecie, jej zaufanie do nas powinno wzrosnąć.

Jak jeszcze wykorzystać Internet, aby pomóc klientce odnaleźć nasz sklep stacjonarny?

Jeśli mówimy tylko o promocji sklepu stacjonarnego, to przede wszystkim na samej stronie zadbajmy o widoczne w dobrym miejscu dane teleadresowe i pamiętajmy, że internauci są, niestety, stosunkowo leniwi. Jeżeli muszą szukać informacji głęboko na stronie internetowej, to pójdą gdzieś indziej. W Google istnieje też ciekawy mechanizm pokazywania wyników regionalnych, które wskazują dane miejsce wraz z mapką. Jeśli klient wpisuje w wyszukiwarce Google wyrażenie kluczowe, np. „bielizna kraków” i dodaje nazwę ulicy, to w wynikach pojawiają się również rezultaty ukazujące konkretnie sklepy w danej lokalizacji – oznaczone pinezkami na mapie.

słowniczek 01Sprawdźmy zatem, jak to działa. Wpisuję „bielizna kraków długa” i rzeczywiście tylko na tej ulicy mapa pokazuje „pinezkowo” aż trzy salony bielizny. Jaką korzyść ma z takiej usługi sklep i klient?

Stworzenie tej mapki daje kilka rzeczy. Jeśli klient nas szuka, bo zapamiętał ulicę, ale nie zapamiętał dokładnego adresu, to dajemy się bardzo łatwo znaleźć. A może będzie w okolicy? I chciałby porównać produkty? Przykładowo: wpiszmy jeszcze raz hasło „bielizna kraków długa”. Wyobraźmy sobie, że na początku zobaczylibyśmy w linkach sponsorowanych sklep internetowy opisany tekstem: „Przyjdź do nas, a otrzymasz 5% rabatu”. Poniżej zobaczylibyśmy tę samą stronę w wynikach Map Google wraz z dokładnym adresem i godzinami otwarcia, a jeszcze poniżej klient zobaczyłby nas w wynikach organicznych, których jest zazwyczaj dziesięć. Klientka może więc dostać informację o nas aż trzy razy!

Zatrzymajmy się w takim razie jeszcze na sklepie, który jest wyłącznie internetowy. W jaki sposób wspomóc jego widoczność?

Jeśli działamy nie tylko na rynku regionalnym (a tak jest w przypadku esklepów, które są dostępne bezproblemowo dla klienta ogólnopolskiego), możemy sobie pozwolić na szerszą promocję, na przykład stosując narzędzie Google Merchant Center. Po wpisaniu w wyszukiwarce zapytania o konkretny produkt, po prawej stronie pojawi nam się od 4 do 8 zdjęć produktów razem z ceną i miejscem, gdzie możemy je kupić. Środowisko linków sponsorowanych jest dynamiczne i z godziny na godzinę widoczność poszczególnych elementów może się zmieniać. Równolegle możemy zadbać o pozycjonowanie (patrz słowniczek) nawet większych grup produktów bezpośrednio w wynikach naturalnych, czyli z pominięciem reklam płatnych czy też mapek. Pozycjonowanie jest bardziej skomplikowanym procesem, wymagającym zawansowanej wiedzy. Również w tym przypadku warto polegać na sprawdzonej agencji, która jest w stanie nadążyć za zmianami w algorytmach Google.

Rozpal zmysły – wzbudź pragnienie

Trzon sprzedaży sklepów stanowi bielizna dzienna, z kolei w Internecie duży sukces odnotowują sklepy z bielizną erotyczną. Z czego to wynika?

Proszę pamiętać, że klient w Internecie czuje się bezpiecznie, komfortowo – bo anonimowo. Do sklepu stacjonarnego z takim asortymentem najprawdopodobniej by nie wszedł bez oporów. Ludzka rzecz. Poza tym dobrze skonfigurowany sklep internetowy stwarza ogromne możliwości wywoływania dodatkowych potrzeb. Załóżmy taką sytuację. Nasza klientka szuka codziennej bielizny, ma stosunkowo mało czasu. Wpisuje interesujące ją hasło w Internecie, np. konkretną markę wraz z rozmiarem. Jeśli zadbaliśmy o naszą widoczność w wynikach wyszukiwania, trafia do nas, a my idealnie odpowiadamy na jej potrzebę. Klienta dodaje wybrane produkty do koszyka zakupowego i w międzyczasie wyświetlają jej się produkty dodatkowe – ciekawe modele bielizny nocnej. Będąc w sklepie stacjonarnym, może zaledwie rzuciłaby okiem i uciekła dalej – przecież nie ma czasu, a poza tym ma jeszcze mnóstwo innych spraw. W ten sposób tworzymy nową potrzebę zakupową. W dodatku ustawiając odpowiednie filtry, klientka szybko się dowie, czy jest jej rozmiar oraz czy są to produkty w cenie, na którą może sobie pozwolić. Powstaje też kwestia stanów magazynowych – w sklepie stacjonarnym raczej mamy to, co się sprzedaje. W sklepie internetowym możemy sobie pozwolić na pokazywanie produktów dostępnych na zamówienie.

Czyli asortyment sklepu stacjonarnego i internetowego może być różny. Sklep internetowy może pokazywać produkt, którego nie ma w sklepie stacjonarnym.

Dokładnie. Może to pomóc odkryć klientowi potrzebę, której wcześniej sobie nie uświadamiał. W sklepie stacjonarnym klientka może się obawiać: co ludzie sobie pomyślą, a może będę musiała spytać o rozmiar, a poza tym to pewnie bardzo drogie produkty. Mnóstwo zahamowań.

Znów wracamy do punku wyjścia, czyli do informowania w sklepie o naszej stronie internetowej i dobrej widoczności sklepu w sieci.

A przecież sklep online będzie dostępny o dowolnej godzinie i w każdym dniu tygodnia. Ale posiadanie sklepu internetowego to nie wszystko.

Za pomocą takich narzędzi jak chociażby Google Analytics zobaczymy, jak klient porusza się po stronie.

Możemy nawet dowiedzieć się, skąd na nią trafił, w jakim był wieku, jakiej płci, albo z jakiego urządzenia korzystał. Możemy krok po kroku zobaczyć, jak osoba wędruje po naszym sklepie internetowym. Może się okazać, że część oferty, która była u nas niszowa w sklepie stacjonarnym, w naszym sklepie internetowym cieszy się zainteresowaniem. Wtedy możemy zastosować odpowiednią politykę lojalnościową.

Treści budują lojalność

Część użytkowników uważa, że im więcej osób wchodzi na daną stronę internetową, tym wyżej strona jest pozycjonowana.

Widoczność sklepu w wynikach naturalnych nie zależy bezpośrednio od liczby osób, które na nią wchodzą. Gdyby tak było, wszystkie strony otrzymujące zwiększony ruch, np. z sieci reklamowych takich jak Google Ad-Words, wyświetlałyby się również wysoko w naturalnych wynikach wyszukiwania, a tak nie jest. W rzeczywistości algorytmy Google ustalają ranking witryny na podstawie ponad 200 różnorakich czynników, w tym w oparciu o prawidłową budowę strony i zawarte na niej dobre treści.

Co dla Google oznacza dobra strona internetowa?

Google ocenia stronę poprzez algorytmy. Jest wyszukiwarką tekstową, więc ocenia jakość treści, czy są użyteczne, ciekawe i powiązane z interesującymi nas słowami kluczowymi. Następnie ocenia, czy strona jest czytelna i łatwo dostępna, czyli czy nie wprowadza użytkownika w błąd. A później w dużym uproszczeniu ocenia, co się o tej stronie mówi na zewnątrz, weryfikując również, czy do witryny prowadzą odnośniki. Jeśli mówi się o niej dobrze, to wyszukiwarka może zaklasyfikować daną stronę jako wartościową i pokazać ją wysoko.

słowniczek 02Wiemy, czy nie wiemy, jak działa wyszukiwarka Google?

To trudne pytanie, na które nie da się odpowiedzieć jednoznacznie. Google to prywatna firma dostarczająca bezpłatną usługę – wyszukiwarkę – opartą na swoistych automatach. Główną ideą komunikowaną przez firmę Google jest uporządkowanie światowych zasobów informacji, tak by stały się powszechnie dostępne i użyteczne. Innymi słowy celem jest zinterpretowanie intencji użytkownika wpisującego zapytanie do wyszukiwarki i wyświetlenie najlepszej możliwej, wartościowej dla tego użytkownika odpowiedzi. To są właśnie wyniki wyszukiwania. Natomiast przypominam – wyszukiwarka to automat i opiera się na matematycznym wręcz algorytmie, który daną stronę musi ocenić, np. pod kątem zawartych na niej treści. Przede wszystkim sprawdza, czy są one unikalne. Dlaczego? Nikt z nas nie lubi wielokrotnie czytać tego samego, bo nie jest to ciekawe. Z podobnego założenia wychodzi Google i jako wartościowe ocenia teksty unikalne, a nie skopiowane.

Unikalne treści, czyli jakie? Wiele sklepów otrzymuje opisy produktów np. od producentów i umieszcza na stronie.

Wiadomo, że można skopiować opis od producenta. Pytanie, czy w ten sposób się czymkolwiek wyróżniamy? Oczywiście jest to prostsze rozwiązanie, bardziej wygodne, ale przecież mamy konkurencję na rynku i musimy z tą konkurencją niejako walczyć, więc musimy mieć jakąś wartość dodaną. Dlaczego w jednym sklepie stacjonarnym czujemy się przyjemnie, mamy ochotę tam wrócić, a do innych nie wejdziemy już drugi raz? Może to mieć związek z obsługą klienta, wystrojem i wieloma innymi czynnikami. W Internecie pod tym względem jest bardzo podobnie. Dobre treści budują lojalność użytkownika. Chwalimy się przykładowo wspomnianym wcześniej doradztwem w zakresie doboru bielizny do sylwetki. Być może klientka pójdzie do innego sklepu dokonać zakupu, ale będzie miała te porady w pamięci. Jeżeli w sklepie stacjonarnym nie zostanie dobrze obsłużona, to zapewne wróci do poradnika – i do nas. Może nie od razu i nie natychmiast. Jak wszystko, budowanie wizerunku i lojalności to proces rozłożony w czasie. Przywiązanie do wartości i treści jest bardzo istotne dla budowania lojalności użytkownika do sklepu czy marki.

Co jeszcze wpływa na wysokie wyniki w wyszukiwaniach?

Drugą rzeczą, o którą musimy zadbać przy pozycjonowaniu, jest optymalizacja kodu źródłowego strony. To jest rzecz, której internauta zazwyczaj nie widzi, bo jest to swego rodzaju wnętrze strony internetowej. Jest odpowiedzialna m.in. za prawidłowe wyświetlanie strony w każdej przeglądarce. Google jako automat jest w stanie dobrze zindeksować stronę właściwie zoptymalizowaną.

Kilkakrotnie w treści artykułów gospodarczych zauważyłam banery reklamowe do sklepów bieliźnianych. Dlaczego tak się dzieje?

Ostatnia część związana z pozycjonowaniem strony, to jest to, co mówi się o nas w Internecie. Chodzi o liczbę i jakość stron, które o nas mówią, jednocześnie prezentując odnośniki do naszej witryny. Innymi słowy jeżeli nikt o nas w Internecie nie mówi, nikt nie pisze, to Google mogłoby uznać, że nasza strona nie jest popularna.

Na pozycjonowanie pozytywnie wpływa również umieszczanie wpisów w katalogach internetowych.

Ale aby publikowane informacje o firmie przyczyniały się do zwiększenia widoczności strony w Internecie, należy przede wszystkim zadbać o ich staranny dobór. Innymi słowy wybór katalogu, w którym zamieszczany jest opis firmy, powinien uwzględniać kilka istotnych cech. Powinny one gwarantować, że dany katalog nie jest wyłącznie źródłem spamu i mało wartościowych, np. automatycznie generowanych treści, ale jest użytecznym serwisem, którego właściciel dba jak może najlepiej o zamieszczone w nim informacje.

Słowo klucz

Jak ustalić, na jaką frazę nasza strona będzie się najlepiej pozycjonowała? Czy od wyboru słów kluczowych zależy nasze pozycjonowanie?

Dobre słowo kluczowe to takie, które nasz docelowy klient wpisuje do wyszukiwarki jako zapytanie. Jak już podkreślałem, pozycjonowanie to proces, na który składa się wiele czynników. Słowa kluczowe, po których klienci mieliby nas odnaleźć wysoko w wynikach wyszukiwania, muszą występować w serwisie, ale nie jest tak, że jak występują trzy razy, to jest lepiej, niż gdy pojawia się dwukrotne. Google wysoko ocenia te strony, które dają dobre odpowiedzi na zapytania internauty.

Czy w takim razie sklep z bielizną warto pozycjonować na słowo „bielizna”?

To zależy, jakie są nasze założenia. Czy pani, szukając bielizny dla siebie w Internecie, wpisze hasło bielizna?

Nie, wpiszę „bielizna na duży biust”.

Dobierając frazy do pozycjonowania w Internecie, trzeba określić swoje oczekiwania i założenia, czyli odpowiedzieć sobie na pytanie: co chcemy osiągnąć? Jeśli naszym celem jest naprawdę tylko wizerunek, bo jesteśmy dużą marką lub dużym hurtownikiem, moglibyśmy się faktycznie pokusić o tak ogólną frazę jak „bielizna”. Ale czy dla sklepu internetowego ma to zawsze sens? „Bielizna” to wyrażenie szerokie, pojemne, ogólne, które może wygenerować duży ruch na stronie, ale nie zawsze sprzedaż. Bo czego ten klient szuka, wpisując „bielizna”? Czy bielizny damskiej, męskiej, ciążowej czy nocnej? Nie wiemy. Po tej frazie klient może więc trafić na wyniki niedopasowane do jego konkretnych potrzeb. Raczej więc najlepiej dobrać frazy opisujące nasz konkretny asortyment. Jeżeli nam zależy na wizerunku, możemy spróbować wybierać frazy ogólne, ale dla większości przedsiębiorców istotna jest sprzedaż.

Pamiętajmy też o istotnym aspekcie – frazy ogólne to konkurencyjne frazy. Innymi słowy – aby osiągnąć wyniki, trzeba będzie prawdopodobnie długo poczekać.

Rzeczywiście, po wpisaniu w wyszukiwarkę słów bielizna na duży biust i bielizna na mały biust wyskoczyły inne wyniki. Zatem kluczowy jest cel, czyli co chcemy sprzedać. A na ile słów kluczowych najlepiej byłoby się pozycjonować?

Trudno wskazać jedną zasadę. To zależy również od tego, na jaki budżet możemy sobie pozwolić, jaką mamy ofertę, czy jest ona konkurencyjna, jaka jest nasza strona. W dużym uproszczeniu – im więcej odpowiednich słów wybierzemy, tym większe jest prawdopodobieństwo, że klienci wejdą na naszą stronę. Ale z drugiej strony, jeżeli specjalizujemy się w jakimś rodzaju bielizny, np. bielizna francuska, to pokażmy się tylko tej grupie docelowej, którą ten produkt zainteresuje. Nie pokazujmy się wszystkim internautom na świecie, którzy szukają jakiejkolwiek bielizny, tylko trafiajmy do tego zainteresowanego. W przypadku branży specjalistycznej nie pozycjonujmy się na 30 wyrażeń, bo niekoniecznie internauci stosują tyle wariacji zapytania na dany temat.

Zrzut ekranu wyników wyszukiwania Google na zapytanie „modna bielizna”; źródło: Google

Zrzut ekranu wyników wyszukiwania Google na zapytanie „modna bielizna”; źródło: Google

W jaki sposób możemy sprawdzić skuteczność wybranych przez nas słów kluczowych? Czy zwiększają sprzedaż lub wyżej pozycjonują?

Przydatnym narzędziem będzie „Planer słów kluczowych”. Jest ono dostępne w ramach programu Google AdWords. Możemy badać statystyki dla danych zapytań do wyszukiwarki – średnio ile razy miesięcznie, w perspektywie jednego roku, internauci wpisywali konkretne słowo, np. bielizna damska. Narzędzie pokazuje nam konkretną liczbę zapytań. Ale uwaga! Nie jest to tożsame z liczbą wejść na stronę. Pamiętajmy przy tym, że nawet jeśli frazy kluczowe będą teoretycznie optymalnie dobrane, to sam efekt sprzedażowy zależy od innych czynników. Dzięki dobrej frazie klient znajdzie nasz sklep, ale czy w nim kupi, zależy jeszcze chociażby od konkurencyjności oferty sklepu,  trakcyjności i użyteczności strony. Przykładowo klient może nie zakupić towaru, jeśli znajdzie go w dwa razy niższej cenie w innych sklepach.

Jakie wnioski np. z takiego ruchu klientki mogą wynikać dla osób zarządzających sklepem internetowym?

Na przykład – czy klienci wchodzą na podstrony na temat mocno promowanych produktów, czy też coś innego przykuwa ich uwagę częściej? Takie dane mogą nas skłonić do zmiany strategii, polityki cenowej, sposobu prezentowania asortymentu. Możemy też zobaczyć stronę wyjścia, czyli na której konkretnie podstronie klient opuścił serwis. Daje to do myślenia – że może trzeba zmienić kolejność prezentowania produktów, testowo zmienić ceny itp. Te wszystkie dane za każdym razem w Internecie możemy zebrać i stopniowo testować. I znowu dobra agencja może to zrobić za klienta. Przygotowuje konkretne raporty, na podstawie których klient może podjąć decyzje o dalszych działaniach.

Obecnie stworzenie strony internetowej czy sklepu internetowego nie oznacza, że ktoś nas znajdzie lub dokona zakupów właśnie u nas. Musimy włożyć wysiłek, aby stała się widoczna i wartościowa dla internauty. A to oczywiście oznacza inwestycję w czas, zaangażowanie w ciekawe treści i budowanie lojalności internauty.

Dokładnie. Działania marketingowe wymagają czasu i cierpliwości. Stety czy niestety – stałej troski i inwestowania. Pozycjonowanie może być takim fundamentem – dobra widoczność sklepu online może być porównana do dobrej lokalizacji sklepu stacjonarnego.

O tym, jak sprzedawać z sukcesem w Internecie, opowiemy w następnym odcinku naszego cyklu. Dziękuję za rozmowę.

Zapraszam do lektury kolejnych części „Złapani w sieć, czyli e-marketing w praktyce” – linki pojawią się tutaj wkrótce!

Artykuł ukazał się w magazynie Modna Bielizna nr 68 (wiosna 2015).

sunrise_systemSunrise System działa na rynku od 2003 roku i jest jedną z pierwszych polskich agencji interaktywnych specjalizujących się w marketingu w wyszukiwarkach internetowych. Spółka jest częścią międzynarodowej grupy wydawniczo-medialnej Bauer Media Group. W swoim portfolio ma ponad 10 000 promowanych stron www, dla klientów z różnych branż gospodarki.